JEZUS ZAWSZE TEN SAM W EUCHARYSTII
Rozważania na październik 2017 r.
O. Mateo „Jezus Król Miłości”, wydanie V, (str. 122 – 132).
„Jezus wiedząc, że przyszła Jego godzina, aby przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich, którzy byli na świecie do końca ich umiłował”. (J 13, 1) Za chwilę ma nas opuścić, przyjąć tak upragniony przez siebie chrzest krwi. Amśmierć wedle praw natury z konieczności zerwie więź, która Go łączyła z ukochanymi, z dziateczkami i przyjaciółmi. Miłość nie może się na to zgodzić.
Serce Jego na to wszystko nie zgodzi się nigdy! Przez lat 33 zrosło się Jego Serce z krainą wygnania, ojczyzną Jego i Jego Matki […]. Wszystkimi rodzajami miłości przywiązany jest Jezus do miejsca naszego wygnania: kocha Onmprzybranego ojca, miłuje Matkę, ognisko domowe, przyjaciół i nieszczęśliwemowieczki zbłąkane, jakich w niebie nie spotyka, kocha wszystkich braci swoich.
Czy zechce całkiem porzucić ziemię, którą zdobył i odkupił swą Krwią Baranka? […] On, który daje nam podwójne życie: życie przyrodzone i życie łaski, nie może żyć bez nas. Oto od chwili Ostatniej Wieczerzy jest On znów pośród nas jako pielgrzym, jako Towarzysz, Przyjaciel nieodłączny braci i miłośników swoich; oto jest obecny rzeczywiście ciałem i duszą, krwią i Bóstwem aż do skończenia świata…Zwyciężyło Go Jego Serce i przykuło Go do ziemi. […] Oto Jezus odwieczny…Ten sam, nad którego królestwem w świecie mamy pracować – ten jeden, jedyny, niezmienny. […] Jezus ciągle ten sam, skrwawiony, roniący łzy miłości, staje się tam ciałem z ciała naszego, duszą naszych dusz, coraz mniejszy, coraz bardziej nam bliski…[…] O cudowna niemocy Jezusa – Hostii! O uległości niesłychana! […] Któż zliczy łzy, jakie spłynęły, pieśni wdzięczności jakimi rozbrzmiewały serca u podnóża Tabernakulum? Niezliczona ilość „Łazarzów” i „Magdalen”, wskrzeszonych tajemniczą potężną siłą tryskającą z więzienia miłości Królewskiego Serca! A Jezus umiał w sercach ich rozniecić inne pragnienie, pragnienie miłowania Go aż do szaleństwa. Jezus pozostaje tam zawsze i nie odejdzie pomimo straszliwych burz, pomimo że otoczony jest Judaszami, co bezustannie Go prześladują; istna to walka miłości z nienawiścią.
O jakże często eucharystyczne Tabernakulum staje się prawdziwą ciemnicą, w której Jezus wydany jest żołdactwu pijanemu nienawiścią. Słuchajcie przyjaciele i apostołowie Jezusowego Serca: potoki zniewag i bluźnierstw owej nocy, którymi duch ciemności bryzgał na skrępowanego Króla, niczym są w porównaniu z morzem szyderstwa, jakie od dwudziestu wieków zalewa święty przybytek Jezusa eucharystycznego. Zdrady, świętokradztwa, opuszczenia i nienawiść lżą Jego czcigodne Oblicze i przebijają Serce.
Starajmy się z gorliwością i poświęceniem pomnażać szeregi dziennych i nocnych czcicieli, zwłaszcza w intencji rozszerzania i utwierdzania społecznego panowania Jezusa. „A Ja, skoro będę podwyższony od ziemi, pociągnę wszystkich do siebie”. Prośmy, by świat, odkupiony Krwią na Golgocie przelaną, a zawsze obecną na ołtarzach naszych, poddał się wreszcie zwycięskiej miłości Boskiego Zbawcy i zbliżył do Serca Eucharystycznego. […] Z głębi Tabernakulum nie przestaje Jezus wyciągać rąk do tych, co pragną miłości i sprawiedliwości, darząc uśmiechem maluczkich, pastuszków, czystych miłośników swoich. My zaś, dokoła Tabernakulum zastępujmy przyjaciół, jakich miał po wsiach i miasteczkach swojej ojczyzny. Jak wśród apostołów wyróżniał Piotra i Jakuba, a jeszcze bardziej ukochanego Jana, tak obecnie szczególniejszą miłością chce ukochać apostołów swego Serca. Chce On dać im udział daleko obfitszy, aniżeli wielu innym…bo spodziewa się, że oni ze swej strony udzielą innym z otrzymanej nadwyżki.
Zawstydzeni, lecz spokojni, pełni uczuć, radości i pokory, przyjmijmy ofiarowany nam udział w Boskim Sercu Jezusa, a w zamian dajmy Mu duszę gotową spełniać wszystkie Jego zamiary. Bo jeśli nas do większej od innych dopuszcza zażyłości, jeśli nas w najlepsze ubogaca dary, to chyba po to, byśmy należąc do Jego szkoły, prawdziwymi stali się apostołami. Oby Jezus sprawił, byśmy teraz i w godzinę śmierci zrozumieć mogli słowa św. Bonawentury: „W Twym słodkim Sercu, Jezu, znalazłem Serce Króla, Brata i Przyjaciela”.