• Start
  • /
  • Aktualności
  • /
  • Ogólnopolskie nocne czuwanie wspólnot dzieła Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa, 14 – 15 września 2022 rok. | APEL

Ogólnopolskie nocne czuwanie wspólnot dzieła Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa, 14 – 15 września 2022 rok. | APEL

paź 4, 2022 | Aktualności, Galeria zdjęć

JE Ks. Bp Janusz Mastalski, Ogólnopolski Duszpasterz Wspólnot Dzieła Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa – rozważanie apelowe

 Papież Franciszek mówił przed laty: Jezus idzie, aby znaleźć tych ludzi w tłumie i wyrywa ich z anonimowości, wyzwala z lęku, by żyć i się ośmielić. Czyni to spojrzeniem i słowem, które stawia ich na nogi po tak wielu cierpieniach i upokorzeniach. My również jesteśmy wezwani, by nauczyć się i naśladować te słowa, które wyzwalają i te spojrzenia, które przywracają chęć życia, tym którzy są jej pozbawieni (Anioł Pański/2018).

Idziemy dzisiaj pod Krzyż Chrystusa, aby nie tyle zrozumieć jego wartość, co przyjąć go z wiarą. Jest takie łacińskie powiedzenie: „Non scholae, sed vitae discimus” – nie dla szkoły, lecz dla życia się uczymy.  W Wielki Piątek nie chodzi tylko o intelektualne pogłębienie prawdy o Krzyżu, lecz o świadomość, że życie jest Nim przeniknięte i jedyną postawą człowieka wierzącego jest zgoda na Niego. Stąd też ważnym gestem w Liturgii Wielkiego Piątku jest adoracja Krzyża, a w niej – pocałunek.  Jednak trzeba sobie zadać pytanie, jaki ten gest powinien być i co winien wyrażać.

Najpierw ma to być pocałunek wiary. Św. Bazyli Wielki pisał dosadnie: „W chwili, gdy kontemplujemy dobra zapowiadane przez wiarę, jakby odbite w zwierciadle, to jakbyśmy już posiadali te cudowne rzeczywistości, którymi – jak zapewnia nasza wiara – kiedyś będziemy się radowali”. Wyznanie wiary w Chrystusa, który umarł dla naszego (a więc i mojego) zbawienia, jest fundamentem chrześcijańskiej postawy. Nasza kontemplacja Krzyża jest antycypacją tego, co nas czeka, jest zapowiedzią życia wiecznego. Dlatego też pocałunek, który składamy na tym symbolu zbawienia, jest wyznaniem wiary nie w „coś”, ale zawierzeniem „Komuś”. Chrystus poprzez swoją Ofiarę otwiera zatem nową perspektywę – pewną drogę do Boga.

Dlatego też nasz pocałunek Krzyża to pocałunek nadziei. Mimo iż Kościół w Wielki Piątek spowity jest smutkiem, to jednak perspektywa wielkanocnej Niedzieli nadaje sens wydarzeniom z Golgoty. Całując Krzyż, każdy z nas ma nadzieję na zwycięstwo i szczęście na swojej drodze. Dzięki męce Chrystusa sytuacje beznadziejne stają się mniej dramatyczne, cierpienie nabiera innego sensu, a przeciwności losu stają się okazją do manifestacji swojej przynależności do Kościoła. Chrystus z Krzyża, który całujemy, mówi: „Nic nie jest stracone. Jam zwyciężył świat i dlatego wszystko możesz w Tym, który Cię umacnia”.

Brakuje nam jeszcze tylko jednego wymiaru pocałunku Krzyża, aby w pełni zgłębić tajemnicę tego gestu. Jest nim miłość. Pocałunek miłości. Pocałunek jest wyrazem miłości i szacunku. Ten gest wobec naszego Zbawiciela ma być publicznym, a zarazem bardzo osobistym powiedzeniem: kocham! Kocham, ponieważ ta śmierć jest za mnie, jest zamiast mnie! J. Liebert wyznawał: „Uciekałem kiedyś w popłochu, chciałem zmylić, oszukać Ciebie. Lecz co dnia kolana uparte, zostawiały ślady na niebie. Dogoniłeś mnie…”. Trzeba zgiąć te kolana po to, aby złożyć na Krzyżu Pana pocałunek wiary, nadziei i miłości. Pan nas „dogonił” i „prześcignął”, pokazując drogę! Czy z niej skorzystamy, zależy od nas samych. Pocałunek to gest, który domaga się konkretnych czynów. To nie może być pocałunek Judasza czy nawet św. Piotra. To ma być mój, pełen odpowiedzialności gest określający hierarchię wartości: „Ty jesteś moim Bogiem. W Twoim ręku są moje losy” (Ps 31).

Tomasz Merton wyznawał kiedyś swoją wiarę w następujący sposób: „Wierzę, że człowiek może się odrodzić do prawdziwego i godnego życia w każdym momencie swojej egzystencji. Wypełniając do końca wolę Bożą, może nie tylko stać się wolny, ale także zwyciężać zło”. Wigilia Paschalna to właśnie takie odrodzenie. To czas, w którym śmierć staje się życiem, łzy zamieniają się w uśmiech, a rozpacz – w nadzieję. Dzięki Liturgii możemy prześledzić konsekwencję Boga-Stworzyciela i Zbawiciela.

Pascha Chrystusa staje się naszą paschą. Jest to nasze przekroczenie, przekroczenie naszych ograniczeń i słabości. Popatrzmy dzisiaj w tym kontekście na Chrystusa. Bóg-Człowiek miał świadomość, że ofiara staje się często działaniem wbrew rozsądkowi. On wiedział doskonale, że krzyż jest szaleństwem, ale w tym szaleństwie, w tym pójściu „pod prąd”; w tym, że niektórzy Go będą opluwać, będą Go kamienować, jest zwycięstwo, jest głęboki sens. Krzyż jest szaleństwem, ale jest także zbawczym zwycięstwem, dlatego ja jako „człowiek Paschy” muszę eliminować przede wszystkim wyrachowanie.

Człowiek Paschy to jest człowiek, który mocno neguje myślenie: Czy mi się to opłaca? Czy mi się opłaca dużo modlić, poświęcać więcej czasu na spotkanie z Bogiem? Czy mi się opłaca walczyć z jakimś nałogiem, grzechem, który niszczy we mnie stan łaski uświęcającej? Muszę eliminować również pychę, która nie prowadzi do Paschy, tylko pokazuje zupełnie inne wartości. Ojciec Święty Jan Paweł II mówił do wierzących: „Szymonie z Cyreny, bądź solidarny z człowiekiem, który cierpi! Pomóż mu. Zamień przymus zewnętrzny na wewnętrzną potrzebę serca.” Jeśli jestem człowiekiem pokornym, bo potrafię dzielić się z innym swoim czasem, dobrocią, która przecież w każdym z nas jest, w imię ofiary i odpowiedzialności za drugiego człowieka – będzie mnie stać na likwidowanie wszystkiego tego, co  przeszkadza w byciu coraz bliżej Boga. A więc jeśli mam być człowiekiem Paschy, nie mogę polegać tylko na zdrowym rozsądku. Moja Pascha ma przekroczyć wszystkie granice rozsądku. To musi być decyzja serca: za wszelką cenę nie mogę zmarnować łaski wysłużonej dla mnie przez Chrystusa. Do tego zobowiązuje mnie chrzest, którego skutki wspominamy w czasie Liturgii Wigilii Paschalnej. Matka Teresa z Kalkuty mocno wzywała wszystkich ludzi: „Stańmy się prawdziwym szczepem z winnicy Jezusa, szczepem przynoszącym zbawienie. Aby tak się stało przyjmijmy Jezusa w naszym życiu, gdy spodoba Mu się w nie wkroczyć”. Dzisiaj Chrystus wkracza w nasze życie z całym, odnowionym stworzeniem. Nie prześpijmy tego spotkania, którym jest nasza pascha, nasze wyjście z grzechu ku wolności dziecka Bożego.

Panie Jezu, Służebnica. Boża Rozalia Celakówna pisała w jednym listów:: Gdy dusza znajduje się w obecności Bożej, wówczas ogarnia ją dziwny spokój, nastaje ogromna cisza, tak że nic prócz Boga nie przykuwa jej. Z tym spokojem przychodzi do duszy niezmierne szczęście, którego nie da się wypowiedzieć. Powstaje również niezmierne pragnienie miłości Bożej, które zdaje się swoim ciężarem miażdżyć całą istotę duszy, a także poniekąd i ciała. Jednym słowem, wszystkie władze duszy koncentrują się w Miłości. Takie porywy duszy przychodzą najczęściej niespodziewanie i tak samo znikają. Nie można ich wywołać ani też dłużej zatrzymać i nie trwają długo, czasem – kilka minut.

Panie Jezu chcielibyśmy właśnie takie chwile przeżyć na wzór Sł. Bożej Rozalii. Przychodzimy dzisiaj, tutaj do tej pięknej bazyliki po to, aby Ci pokazać, jesteśmy. Obdarz nas potrzebnymi łaskami. Jakże nie zacytować Czcigodnej Sł. Bożej Rozalii Celakównej, która w swoich refleksjach wewnętrznych pisała tak: Miłość jest wielkim, największym i najważniejszym czynem całego mojego życia… Mam żyć w zjednoczeniu z Nim w każdej chwili, by wszystko, każdy czas był wykorzystany dla miłości. Miłość musi kierować każdym mym krokiem, w ogóle każdym tchnieniem, by wszystkie me czyny i poczynania były przepojone miłością. Miłość każe zapominać o sobie, pracować dokładnie i bezinteresownie, służyć wszystkim – bez względu jak się na mnie zapatrują i jak ze mną postępują. Wszelkie przykrości przyjmować w zjednoczeniu z cierpieniami Pana Jezusa i ofiarować je Ojcu Niebieskiemu za cały świat, a przede wszystkim przez nas. Miłość każe zapominać o sobie w tym znaczeniu, by nie myśleć ani o sprawach duchowych, ani materialnych, lecz o samym Jezusie, o Jego sprawach.

Ty, Panie wiesz, jak trudno spełnić ten testament – jak trudno spełnić go w czasach, gdzie jest tyle agresji, niechęci, odejść, a prosimy Cię o wypełnienie tego testamentu za przyczyną jego autorki, Rozalii Celakówny, mamy nadzieję wkrótce Błogosławionej. Ona mówi o miłości, o miłości do Ciebie, o miłości do drugiego człowieka. Jesteśmy tutaj po to, aby Cię prosić Panie, daj nam siłę do tego, abyśmy byli mocni, abyśmy w tym dobrym znaczeniu zarażali tych wszystkich, którzy Cię nie chcą znać, którzy Cię zdradzili, którzy dzisiaj też krzyczą – ukrzyżuj Go.

Dalej 11 listopada 1939 roku Rozalia napisała również tak: Pan Jezus w sposób nie dający się opisać w jednej chwili zalał moją najnędzniejszą duszę potokami szczęścia i rozkoszy. Jakaś siła nadzwyczajna unosiła mnie do Pana Jezusa. Byłam tak obezwładniona, że nie miałam sił poruszyć nawet ręką. Trzy razy uczułam, jakby serce moje ktoś rozrywał. W tej chwili uczułam szalone pragnienie ukochania Pana Jezusa do najwyższego stopnia i drugie pragnienie, by być wzgardzoną, zdeptaną, a nade wszystko zupełnie zapomnianą przez wszystkich ludzi.

Pewnie niewielu z nas będzie miało taką okazję, aby aż tak odczuć Twoją obecność, ale chcemy Ci właśnie w święto Podwyższenia Krzyża powiedzieć, że Ci ufamy, chcemy Ci powiedzieć, że nawet jeśli prosimy a nie otrzymujemy, to dalej jesteśmy. Jesteśmy wierni. Chcemy Ci powiedzieć, że całujemy Twój Krzyż i Go obejmujemy w imieniu również tych, którzy w naszych rodzinach, lub pośród naszych znajomych, zdradzili Cię już dawno. A przecież każdy z nas ma kogoś w swoim otoczeniu, o kogo się martwi, kto jest dla niego tak ważny, a tak się pogubił.

Papież Franciszek napisał na Twiterze.: Nie bójmy się zbliżyć do Niego! Ma miłosierne serce! Jeśli pokażemy mu nasze wewnętrzne rany, nasze grzechy, On zawsze nam je przebaczy! Jest samym miłosierdziem!” Zanurzamy się, Panie Jezu w Twoje Miłosierdzie! Wejdź do naszych serc! Chcemy Ci teraz w chwili ciszy powiedzieć to, co szczególnie leży nam na sercu. Pragniemy zawierzyć siebie, innych, a nade wszystko nasze Wspólnoty Intronizacyjne Najświętszego Serca Jezusowego. Słuchaj Panie, bo z serca powierzamy Ci nasze sprawy!

  • Adoracje i modlitwy

  • Rozważania

  • Homilie i kazania

  • Błogosławieństwa

  • Z życia wspólnot

  • Sympozja

  • Galeria

  • Audio

  • Wideo

Skip to content