Rozalia Celakówna przykładem heroicznej wierności Jezusowi Chrystusowi w życiu codziennym.
Wytrwała wierność Bogu, szczególnie zaś wierność w drobnych sprawach codzienności, ułatwia człowiekowi przeżywać swoje życie w odniesieniu do życia wiecznego. Taką postawę odkrywamy w żywotach świętych i błogosławionych. Wierność Panu Jezusowi odkrywamy również w życiu Służebnicy Bożej Rozalii Celakówny. Poprzez swoje własne świadectwa, które posłusznie przekazuje do ostatnich kierowników duchowych, możemy bez wahania stwierdzić, że na każdym etapie swojego życia okazywała całkowitą wierność Panu Jezusowi, mimo tak wielu trudności, z jakimi musiała się zmagać. Wierność w szczegółach życia codziennego, a także wierność w głębokim życiu duchowym, które prowadziła Rozalia, przełoży się także na okazywanie posłuszeństwa i wierności Panu Jezusowi w tajemniczych doświadczeniach mistycznych, jakie dzięki łasce Bożej stały się jej udziałem. Sam Jezus wielokrotnie wzywa Rozalię do takiej wierności, by mogła posłusznie realizować Jego świętą wolę. W ten sposób realizuje ona swoje wyjątkowe powołanie i wybranie, by odpowiadać miłością na nieskończoną miłość Pana Jezusa względem każdego człowieka i rozszerzać Jego królowanie w Ojczyźnie i świecie.
Najpierw ta wierność Panu Jezusowi wyrażała się w posłuszeństwie swoim rodzicom, a szczególnie mamie, która od najmłodszych lat uczyła Rozalię zasad wiary oraz miłości do Boga i bliźniego[1]. Chociaż w dzieciństwie zdarzały się jej pewne drobne wybryki, to już wtedy podejmowała pracę nad swym charakterem, aby wszystko móc ofiarować Jezusowi, bez jakiegokolwiek uniewinniania się[2].
Jeszcze bardziej okazuje wierność Bogu podczas czasu tzw. mistycznego oczyszczenia, którego doświadcza przez kilka lat po przyjęciu sakramentu bierzmowania. Doświadcza wówczas wielorakich cierpień duchowych, owej „nocy ciemności”, którą jej ostatni kierownik duchowy o. Zygmunt Dobrzycki – paulin, nazwał „królewską drogą krzyża”[3]. Warto przypomnieć osobiste wspomnienie Rozalii na ten temat: „Będąc jeszcze w domu, już w ostatnich latach doznawałam oschłości duchowych – niesmaku do rzeczy świętych, obojętności. (…) Pamięć miałam wtedy tak przytępioną, że jak się modliłam, to nieraz dziesięć razy zaczynałam modlitwę, bo zupełnie nie zdawałam sobie sprawy dokąd ją odmówiłam. Powstawała w mej duszy niechęć do modlitwy. Pomimo, że żadnej przyjemności na modlitwie nie odczuwałam, jednak jej nigdy nie zaniedbywałam. Jak umiałam, tak się modliłam, chociaż mi się zdawało, że Pan Bóg na taką modlitwę jest obrażony, że ona żadnego pożytku mej duszy nie przynosi”[4]. Wierność Panu Jezusowi objawiła się tutaj wiernością w życiu duchowym Rozalii, mimo wielkich trudności, jakie przyszło jej przeżywać. Mimo tych wspomnianych wyżej oschłości duchowych, wkładała wręcz heroiczny wysiłek, by nie zaniedbywać modlitwy – ostatecznie okazała tutaj wierność samemu Jezusowi.
Wierność Panu Jezusowi okazała Rozalia w momencie podejmowania decyzji opuszczenia domu rodzinnego. Miało to miejsce dokładnie 27 sierpnia 1924 roku. W książce, Wielkie wezwanie Serca Jezusowego do narodu polskiego czytamy, że w domu rodzinnym przed ostateczną decyzją wyjazdu do Krakowa, Rozalia czuła się skrępowana jak w więzieniu, gdyż nie mogła codziennie przystępować do Stołu Pańskiego[5]. Z relacji samej Rozalii wynika, że nie było jej łatwo opuścić dom rodzinny, aby wypełnić wolę Bożą. Dowiadujemy się z jej notatek, które spisywała na polecenie swojego kierownika duchowego, że rodzice nie chcieli się zgodzić, by mogła opuściła dom rodzinny. Gdy wyjeżdżała z domu rodzinnego do Krakowa, jej własna matka Joanna, której Rozalia przecież tak wiele zawdzięczała, wyraziła się w taki sposób do swojej córki: „Idź! Ale się przekonasz, że źle robisz. Twoje postępowanie jest takie, jak gdybyś nie miała ojca i matki”[6]. Sam Jezus wzywał ją do wypełnienia swojej życiowej misji, którą ostatecznie zrealizuje jako pielęgniarka, posługując na oddziale chorych wenerycznie w Szpitalu św. Łazarza w Krakowie. Rozalia w tej trudnej decyzji opuszczenia domu rodzinnego, jak również w obliczu wielu trudności w rozeznawaniu swojego powołania już po przybyciu do Krakowa, okazywała Panu Jezusowi szczególną wierność.
I jeszcze jedno pragnę w tym krótkim rozważaniu zaznaczyć, w odniesieniu do heroicznej wierności Panu Jezusowi, jaką swoim życiem ukazuje Służebnica Boża Rozalia Celakówna. Chodzi o jej wierność w realizacji swojego powołania. Nie było to dla niej wcale takie łatwe, gdyż na tej drodze doznawała bardzo wielu trudności, a nierzadko również przykrości od innych ludzi. Przeszkodą było tutaj także jej słabe zdrowie, a mimo to jest wierna Panu Jezusowi do końca. Najpierw była przerażona okropnością środowiska wykolejonych pacjentów, a przy tym bardzo się bała, aby kontynuowanie tej posługi nie wpłynęło negatywnie na jej życie duchowe. Początkowo miała też wielkie trudności, by czuwać przy konających, a po ich śmierci, wedle nałożonego nań obowiązku, zdejmować z nich opatrunki[7]. Do tych przeciwności dołączyły się również upokorzenia ze strony niektórych współpracowników, wynikające przede wszystkim z tego, że Rozalia przewyższała ich ofiarnością w służbie dla chorych, by ratować nie tylko życie doczesne, ale nade wszystko wieczne swoich pacjentów. I tutaj wierność Rozalii objawiła się w sposób wyjątkowy – wręcz heroiczny – w odniesieniu do samych podopiecznych, do współpracowników, a nade wszystko dla samego Jezusa. Nie tylko nie opuściła tego oddziału dla wenerycznie chorych, na którym sam Jezus wyznaczył jej miejsce posługi na tej ziemi. Jak wiemy z jej wyznań wewnętrznych, to brała tam jeszcze dodatkowe dyżury, by całymi godzinami im posługiwać, by modlić się przy konających, a przede wszystkim wypraszać im w ostatnich chwilach życia pojednanie z Bogiem. Gdy była niesprawiedliwie traktowana przez współpracowników, to wcale się nie broniła, lecz nadal pragnęła spełniać najprostsze posługi, do czego wzywał ją sam Jezus. Dążyła do tego i modliła się o to, by każdy swój czyn spełniać z najczystszą intencją i w ten sposób stawała się przykładem heroicznej wierności Panu Jezusowi w życiu codziennym.
Posługując w Dziele Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa jako Członkowie i Animatorzy Wspólnot tego Dzieła, możemy uczyć się od Służebnicy Bożej Rozalii Celakówny tej postawy wierności Jezusowi w życiu codziennym. Módlmy się o to, aby ten piękny przykład jej wierności wobec Pana Jezusa i wobec drugiego człowieka przekładać na życie duchowe, na własne relacje w naszych rodzinach, a także w odniesieniu do wszystkich, którzy posługują w tym Dziele. Wiemy doskonale, że Rozalia na tej drodze miała bardzo duże trudności. Podobnie jak ona, poprzez wytrwałą pracę nad własnym uświęceniem, poprzez autentyczne zaangażowanie się, by pogłębiać duchową formację we wspólnotach Dzieła, możemy również pięknie odpowiadać Jezusowi na Jego wezwanie.
Niech ten wymowny przykład Rozalii umacnia nas na tej pięknej drodze, abyśmy mogli przyczyniać się do rozwoju Dzieła Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa w życiu osobistym, w naszych rodzinach, parafiach i diecezjach całej Polski. Módlmy się również, o autentyczną wierność Panu Jezusowi, by nasze wysiłki były zawsze podyktowane czystą intencją przed Bogiem i bliźnimi.
o. Andrzej Zając – redemptorysta
[1] Por. Rozalia Celakówna, Notatki i wspomnienia z życia, cz. I, w: Rozalia Celakówna, Pisma, Wydawnictwo WAM – Księża Jezuici, Kraków 2008, s. 21.
[2] Por. Ks. Władysław Kubik SJ, Świętość to miłość – Mała droga Rozalii Celakówny, Wydawnictwo WAM – Księża Jezuici, Kraków 2021, ss. 24-28.
[3] Rozalia Celakówna wzorem dla pracowników służby zdrowia, Materiały z sympozjum poświęconego Służebnicy Bożej Rozalii Celak w 65-tą rocznicę jej urodzin dla nieba, Kraków 6-7 czerwca 2009, s. 59.
[4] Rozalia Celakówna, Notatki i wspomnienia z życia, cz. II, w: Rozalia Celakówna, Pisma, Wydawnictwo WAM – Księża Jezuici, Kraków 2008, s. 38.
[5] O. Zygmunt Dobrzycki OSPPE i o. Sykstus Szafraniec OSPPE, Wielkie wezwanie Serca Jezusowego do narodu polskiego; Wydawnictwo WAM – Księża Jezuici, Kraków 2002, s. 33.
[6] Por. Rozalia Celakówna, Notatki i wspomnienia z życia, cz. II, w: Rozalia Celakówna, Pisma, Wydawnictwo WAM – Księża Jezuici, Kraków 2008, s. 38 n.
[7] Por. o. Zygmunt Dobrzycki OSPPE i o. Sykstus Szafraniec OSPPE, Wielkie wezwanie Serca Jezusowego do narodu polskiego; Wydawnictwo WAM – Księża Jezuici, Kraków 2002, s. 36.